Naruto Shippuuden 151 pl
Czekamy na najnowszą produkcję: Naruto Shippuuden 151 pl!
Do czego to doszło na tym świecie. Co czwartek o godzinie 16.00 jestem już przy kompie i z utęsknieniem czekam na najnowszą produkcję TV Tokio. Nie wyobrażam sobie już czwartku bez odcinka. Czasem zdaża się, że w danym tygodniu nie ma nowej przygody, ale na szczęście w następnym tygodniu jest odcinek specjalny więc się wyrównuje. Ciekawie się w ogóle zaczeła moja przygoda z Naruto. Opowiem Wam by jakoś zająć ten smutny czas, który pozostał do nowej produkcji.
Swego czasu, a dokładnie parę lat temu grałem w gre Jedi Academy. Trafiłem tam na klan, który nazywał się Shinobi Jedis ( w skrócie sHj ). Spodobał mi się zarówno wygląd ich strony ( klimat ninja ) jak i rangi i zasady ( żywcem wzięte z Naruto ). Nie miałem wtedy bladego pojęcia o Naruto. Jedynym szanowanym przeze mnie anime wtedy był Dragon Ball. Pewnie wielu miłośników Naruto zaczynało od Dragon Balla xD. Los chciał, że zapragnąłem dostać się do tego klanu. Ci powiedzieli mi, że mam ogarnąć tematykę Naruto i zdać test z jej wiedzy by moc być prawowotym członkiem klanu. No.. to się zaczeło. Pierwszy odcinek wydawał mi się nawet spoko, ale jeszcze nie trafił w moje serce. Drugi trochę pogorszył moje relacje z tą "bajką". Odcinek gdzie występował Konohamaru był jakiś taki dziecinny. A teraz wyjaśniam... pierwsze odcinki oglądałem z polskim lektorem!! Tak, wiem, zgrzeszyłem. Dopiero gdy zacząłem oglądać odcinki z Polskimi napisami wszystko się zmieniło. Spodobała mi się historia o Lisim Demonie. Bardzo spodobała mi sie postać Kakashiego. Już nie oglądałem przygód o Blondasku z musu a z przyjemności. Potem okazało się w ogóle, że do klanu mnie nie wzieli i załozyłem swój, który miał swoje lata świetlności xD. A Naruto oglądam do dziś. Mam nadzięję, że nie przynudziłem.
Do czego to doszło na tym świecie. Co czwartek o godzinie 16.00 jestem już przy kompie i z utęsknieniem czekam na najnowszą produkcję TV Tokio. Nie wyobrażam sobie już czwartku bez odcinka. Czasem zdaża się, że w danym tygodniu nie ma nowej przygody, ale na szczęście w następnym tygodniu jest odcinek specjalny więc się wyrównuje. Ciekawie się w ogóle zaczeła moja przygoda z Naruto. Opowiem Wam by jakoś zająć ten smutny czas, który pozostał do nowej produkcji.
Swego czasu, a dokładnie parę lat temu grałem w gre Jedi Academy. Trafiłem tam na klan, który nazywał się Shinobi Jedis ( w skrócie sHj ). Spodobał mi się zarówno wygląd ich strony ( klimat ninja ) jak i rangi i zasady ( żywcem wzięte z Naruto ). Nie miałem wtedy bladego pojęcia o Naruto. Jedynym szanowanym przeze mnie anime wtedy był Dragon Ball. Pewnie wielu miłośników Naruto zaczynało od Dragon Balla xD. Los chciał, że zapragnąłem dostać się do tego klanu. Ci powiedzieli mi, że mam ogarnąć tematykę Naruto i zdać test z jej wiedzy by moc być prawowotym członkiem klanu. No.. to się zaczeło. Pierwszy odcinek wydawał mi się nawet spoko, ale jeszcze nie trafił w moje serce. Drugi trochę pogorszył moje relacje z tą "bajką". Odcinek gdzie występował Konohamaru był jakiś taki dziecinny. A teraz wyjaśniam... pierwsze odcinki oglądałem z polskim lektorem!! Tak, wiem, zgrzeszyłem. Dopiero gdy zacząłem oglądać odcinki z Polskimi napisami wszystko się zmieniło. Spodobała mi się historia o Lisim Demonie. Bardzo spodobała mi sie postać Kakashiego. Już nie oglądałem przygód o Blondasku z musu a z przyjemności. Potem okazało się w ogóle, że do klanu mnie nie wzieli i załozyłem swój, który miał swoje lata świetlności xD. A Naruto oglądam do dziś. Mam nadzięję, że nie przynudziłem.
Komentarze