Ściegi szydełkowe
Moja dziewczyna zwariowała chyba... Ze zwariowanej nastolatki nie zostało nic. Po 5 latach związku mam wrażenie, że obcuję z inną osobą. Kiedyś rozrywkowa, imprezowiczka, a dziś kapciochy, telewizor i tyle. Ludzie, ona ma 22 lata!
Ostatnio mnie rozwaliła jak powiedziała mi, że bierze ie za szydełkowanie - myślę sobie "dobrze babciu". Tak naprawdę myślałem, ze jej przejdzie po tygodniu, ale gdzie tam. Pobrała jakieś kursy i ostatnio ciągle mówi o tym jakie to ważne są "ściegi szydełkowe". O diabli - ja nie mam pojęcia co to jest szydełkowanie, a co dopiero ściegi.
Z jednej strony fajnie, bo niby ma mi uszyć szalik - i mała dygresja: moja ksywa to grucha. Wiem, mało oryginalne, ale z racji mojego nazwiska tak wyszło. I obawiam się, że niczym grucha z "chłopaki nie płaczą" otrzymam wydziarganego coś w kolorze różowym.
Pomocy! Nie wiem co robić - próbowałem z nią rozmawiać, ale Majka twierdzi, że dla niej to ważne, że musi się wyciszyć i takie tam. Kurde - my mamy po dwadzieściakilka lat :/
Komentarze